Jak nauczyć dziecko czytać?
W dzisiejszym świecie trzeba umieć czytać. Inaczej trudno dobrze funkcjonować w naszych realiach. Oczywiście szkoła zatroszczy się o to, by wdrożyć nasze dziecko w arkana tej sztuki, ale wcale nie musimy na to czekać. Pozostaje pytanie, którą z metod nauki najlepiej zastosować?
Metoda literowa
Jedną z najbardziej podstawowych, powszechnie stosowanych metod nauki czytania jest metoda literowa. Tutaj naukę zaczyna się od zapoznania dziecka z elementami, z których składa się pismo. Zatem na początek uczy się ono alfabetu. Dopiero, kiedy już opanuje zasób liter i głosek, przechodzimy do części praktycznej i uczymy je, jak łączyć te drobne elementy w słowa, a słowa w zdania. Jest to więc nauka krok po kroku, w której stopniowo, lecz systematycznie podnosimy poziom trudności.
Przy tej technice praktykę czytelniczą zaczyna się od literowania. To naturalna kolej rzeczy w sytuacji, gdy dziecko najpierw poznaje litery, nim zacznie robić z nich użytek w kontekście wyrazów i zdań. Z biegiem czasu jednak dziecko powinno nabierać wprawy i czytać coraz płynniej.
Naturalnie pierwsze słowa, które będzie ono poznawać, powinny być krótkie i proste do przeczytania. Dopiero potem przechodzimy do dłuższych i trudniejszych wyrazów, a w końcu i do prostych zdań.
Czy to dobra metoda? To zależy od tego, z której strony na nią spojrzeć. Jest ona stosowana w szkolnictwie, bo w ten sposób łatwiej nauczyć skutecznie, mając do czynienia z dużą grupą dzieci. Są jednak również minusy. Sposób czytania, oparty na składaniu wyrazów z pojedynczych liter, wpływa na zaburzenie płynności czytania. Innymi słowy, staje się ono niepotrzebnie czasochłonne, co z kolei odbija się również na rozumieniu czytanego tekstu.
Czytanie sylabami
Stosując tę metodę nie zapoznajemy dziecka z literami w porządku alfabetycznym – tutaj kolejność jest inna i na pierwszy ogień idą samogłoski. Na tym etapie zostajemy tak długo, jak będzie to potrzebne, aby nasz mały uczeń poprawnie opanował zapis i wymowę wszystkich samogłosek.
Następnym etapem jest stopniowe dorzucanie spółgłosek w różnych konfiguracjach z poznanymi uprzednio samogłoskami – w ten sposób zapoznajemy dziecko z sylabami otwartymi. Powinno ono nauczyć się je bez problemu rozpoznawać. Dzięki temu, kiedy w następnym kroku przejdziemy do słów dwusylabowych (jak „mama”, „woda”, „tama” itp.), dziecko nie będzie składać ich litera po literze, jak w metodzie literowej, bo rozpozna znajome sylaby.
Kiedy już będzie się w tym czuło jak ryba w wodzie, trzeba je nauczyć prostych zdań złożonych z dwusylabowych wyrazów. Potem dopiero zaczniemy wprowadzać dłuższe wyrazy, musimy jednak przy tym pamiętać, że powinny być one również złożone z sylab otwartych.
W następnej fazie procesu nauczania do sylab otwartych dodajemy spółgłoskę. W ten sposób otrzymujemy wyrazy jednosylabowe (jak na przykład „las” lub „kot”). Dzięki zapoznaniu się z takimi wyrazami, dziecko nauczy się posługiwać sylabami zamkniętymi. Na sam koniec zostawiamy sobie sylaby z głoskami miękkimi, bo to najtrudniejsze.
Czytanie globalne
W tej metodzie, opracowanej z myślą o najmłodszych dzieciach, chodzi o to, żeby nauczyć się czytać całe wyrazy. Dziecko nie ma więc składać wyrazu z poszczególnych liter czy sylab, lecz poznać brzmienie wyrazów w całości i rozpoznawać je. Polega to na tym, by codziennie pokazywać dziecku karty z wyrazami i uczyć je ich brzmienia. Takie treningi powinny być krótkie, lecz powtarzane często, przynajmniej trzy razy dziennie.
Zaleca się, aby zacząć od prostych rzeczowników, a potem stopniowo dokładać wyrażenia dwuwyrazowe – na przykład rzeczowniki z czasownikami lub przymiotnikami. W miarę postępów w nauce zmniejszamy rozmiar czcionki.